środa, 2 grudnia 2009

Imprezowo housowo


Heja ziomale!
Ale ten czas leci ledwo skończyły się wakacje a tu za Mikołaja trzeba się brać xD
Trochę przeimprezowałem ten czas. Ostatnio się bujałem z ziomalami po Wrocławiu na Defected In The House. Oj śliczna laleczka RAE kręciła płytami, śpiewała i w trakcie popijała szampana !! kobieta to potrafi:) tak się nakręciłem, że i do Poznania teraz w sobotę wskoczę. Tam z kolei muzę będzie zapodawał ATFC - absolutny geniusz. Poniżej parę fotek z Wrocławia, pozdro!











wtorek, 28 lipca 2009

Przemyślenie porandkowe

Heja!

Ostatnio mnie nie było - niestety calutki wolny czas zajmowała mi pewna niewiasta (która jak się okazało z niewinnością nie miała nic wspólnego). Zaraz po pracy jakoś się z nią ustawiałem i chodziliśmy do kina czy na inne spacery/ lody/ kolacyjki/i już nie wiem gdzie jeszcze. Myślałem, że wszystko idzie w dobrym kierunku i ostatnio zabrałem ją na imprezę do znajomych. Niestety na imprezie gdzieś w okolicach godziny 01:00 zauważyłem jak moja towarzyszka czule przytula się do jakiegoś kolesia. Po chwili już ich nie było. Dlatego od dziś ogłaszam sezon bez-dziewczyn-owy. Obecnie liczy się dla mnie tylko PIWO!!!!



24 POWODY DLA KTÓRYCH PIWO JEST LEPSZE OD KOBIETY:

1. Piwa nie trzeba zapraszać na kolację,
2. Piwo zawsze będzie cierpliwie czekać w samochodzie, aż skończysz grać
w piłkę,
3. Piwo nigdy się nie spóźnia,
4. Piwo nigdy nie jest zazdrosne, gdy weźmiesz inne,
5. Naklejki z piwa zdejmuje się bez walki,
6. Gdy idziesz do baru, masz zawsze gwarancję dostania piwa,
7. Piwo nigdy nie ma bólu głowy,
8. Piwo się nie zmartwi, gdy przyjdziesz do domu z innym piwem,
9. Możesz wypić więcej niż jedno piwo w ciągu nocy i nie czuć się winnym,
10. Piwem możesz się podzielić z przyjaciółmi,
11. Zawsze wiesz czy jesteś pierwszym, który otwiera butelkę,
12. Piwo nie żąda równości,
13. Piwa nie obchodzi pora, o której wracasz,
14. Chłodne piwo to dobre piwo,
15. Piwo zawsze Cię zadowoli,
16. Piwo nie mówi dla żartów, że jest w ciąży,
17. Piwo nie ma krewnych,
18. Jedyną rzeczą o jakiej mówi Ci piwo jest pora, kiedy musisz iść do WC,
19. Z imprezy można wyjść z innym piwem niż to, z którym się przyszło,
20. Piwa nie obchodzi, ile zarabiasz,
21. Piwo nie będzie ci miało za złe, jeśli zaśniesz zaraz po jego wypiciu,
22. Piwo lubi jeździć w bagażniku,
23. Piwo nie narzeka na plamy od potu,
24. Możesz trzymać wszystkie swoje piwa w jednym pokoju i nie będą się bić.

Pozdro:)

poniedziałek, 6 lipca 2009

Jak powiedzieć znajomemu, że brzydko pachnie?

Hejka ziomale!!!!

Dziś totalnie niepoważnie i z tzw. „zadziorem”. Postanowiłem zajrzeć na rodzime portale i znaleźć natchnienie w twórczości naszych twórców internetowych. I oto co znalazłem – piękny artykuł na niesamowicie ciekawy temat: „Jak powiedzieć znajomemu, że brzydko pachnie?”

„Możliwości jest kilka.

Z urzędu głos ma prawo zabrać przełożony skunksa i w dyskretnej rozmowie powiedzieć wprost, że cierpi wizerunek firmy – co jest prawdą – i nakazać używanie pachnideł.

Nielubianego kolegę można bojkotować. Odsuwając się delikatnie, ale poza pole rażenia. Nie zapraszać nigdzie, nie rozmawiać prywatnie. Nie witać nawet przez podanie ręki. Powinno mu to dać do myślenia.

Ogólne rozmowy o higienie, kosmetykach odbywające się niby przypadkiem w jego obecności mogą go naprowadzić na właściwy trop.

Jeśli nie, warto posunąć się dalej. Przy najbliższej okazji obdarować go – normalnie się tego nie praktykuje – kompletem akcesoriów do utrzymywania schludności osobistej. Potem tylko chwalić, że taki pachnący i skomasowaną życzliwością wszystkich wynagrodzić uszczerbki w jego miłości własnej”.

http://zyciegwiazd.onet.pl/2710,2663,1564936,savoir.html


Oto tekst znaleziony na Onecie – niezastąpione sposoby na spacyfikowanie śmierdziuszka w pracy, wszystkich miejscach przebywania. Porady jak z programu o Superniani ale tekst rozśmieszył mnie niesamowicie. Nie wiedziałem, że jest cały zestaw sposobów na nieprzyjemne zapachy.

Pozdro:)





poniedziałek, 29 czerwca 2009

Się zrobi panie majstrze :)

Joł, joł joł:)

No to mogę sobie zaliczyć kolejną pozycję w moim ubogim CV. Konieczność niezwłocznego zgromadzenia hajsu sprawiła, że moje próby szkolenia się w tatuowaniu muszą poczekać.

Teraz miejsce mego bytowania będzie budowa. Na razie wysłali mnie na jakieś szkolenie BHP i dostałem ubranko z przydziału. A teraz nic innego mi nie pozostało jak pomalutku budować podwaliny mojej przyszłej kariery. Łopaty w dłoń i do wykopu :). Jako najmłodszy stażem będę kolesiem na posyłki i do bicia – już się nie mogę doczekać.

Ostatnio idąc odebrać stosowane nauki behapowe :) byłem świadkiem propagowania rozwiniętej etyki pracy. Etyczne jest oczywiście wypicie dwóch piwek w drodze na budowę. Kumpel mi nawet mówił, że ta firma budowlana przez pewien czas badała swoich pracowników alkomatem ale zrezygnowali bo by nie miał kto pracować. Wszyscy trochę lepsi fachowcy wyjechali zarabiać dudki za granicą :P.

Narzekać nie mogę – dzięki temu wakacje zostaną sfinansowane:)





środa, 24 czerwca 2009

Przedstawiciele klasy pracującej łączmy się!!!!!


I już zostałem sprowadzony za ziemię. Niestety zabolało. Widać nie było mi dane długo cieszyć się posesyjną wolnością. I tutaj głównego zamachu dokonał na mnie niestety system kapitalistyczny czyli dający się odczuć coraz bardziej brak zasobów finansowych. Ostatnio jestem drogi w utrzymaniu – nie ma co.


Stając się ofiarą akcji antyterrorystów od zarządzania zasobami finansowymi doszedłem do wniosku, iż najwyższy czas ukrócić te igraszki i wziąć się do jakiejś pracy. Koledzy z pierwszego roku prawa załapali się jak przystało na wykształciuchów na budowę. A na budowie jak to na budowie – rotacja pracowników dość spora. Niektórzy dwa dni temu wyszli na śniadanie i słuch po nich zaginął. Tylko najbardziej wtajemniczeni znają ich miejsce pobytu, czyli bar, w którym aktualnie oddają się hulankom i swawolom. Z racji chwilowych „braków kadrowych” zostałem przyjęty na zaszczytne stanowisko kopacza rowów i podawacza różnych ciężkich przedmiotów a także chłopca na posyłki.


Narzekać nie mogę – kasa w miarę fajna, szef w porządku – kto wiem może jeszcze dojdę do stanowiska kierowniczego – szanse są!


Pozdrawiam brać budowlaną!!!

czwartek, 18 czerwca 2009

posesyjne dywagacje

Właśnie nastał koniec sesji!!!! To znaczy nastał już kilka dni temu ale z powodu zakrojonych na szeroką skalę BACHANALIÓW!!!!:):):):) dopiero dziś donoszę o moim sukcesie edukacyjnym.

Wszystko skończyło się w porządku - wszystkie korekty i projekty zaliczone - było bardzo przyjemnie. Teraz przez następny tydzień mogę sobie spać do woli i takie tam innego dziwne przywileje studenckie:):):):)

A niestety potem to już tylko szukanie jakiejś pracy na wakacje, żeby potem pobyczyć się na jakiejś polskiej plaży z paczką znajomych i oddawać swe ciało (nasmarowane kremikiem z filtrem oczywiście ) we władanie cieplutkich promieni słonecznych i pięknych kobiet :) No co za tą wytężoną pracę należy mi się jakaś nagroda:)

Yoł ziomalskiej braci studenckiej!!!!!

Zdawajcie egzaminy, żeby móc popracować:) a potem pobalować i naładować akumulatory przed następnym starciem z uczelnią.

Pozdro:)

wtorek, 9 czerwca 2009

Kasa, kasa i jeszcze raz kasa?

Ostanio wybrałem się z dawno niewidzianym kumplem na piffko:) No co w końcu nam się należy biednym, przemęczonym studentom jakiś relaksik od czasu do czasu.

Jego znajomi akurat mieli gdzies zamówiony stolik, więc byłem jego "parą" (ciekawe co będzie jak się o tym jego dziewczyna dowie ). Do baru przyszedłem w świetnum humorze, który niestety w trakcie trwania spotkania ulegal stopniowej zmianie.

Zapytacie : dlaczego?

Otóz znajomi mojego kumpla (przedział wiekowy 25-31) rozmawiali tylko i wyłącznie o tym kto ile zarabia, co markowego sobie kupi/ł, ile kosztował ich telefon? Główne pytania kierowane do mnie dotyczyły planów na przyszłość, tego czy moi rodzice mają własny dom, firmę? Poczułem się jak na rozmowie kwalifikacyjnej i już im chciałem pokazać zeznanie podatkowe :). Szczytem było jednak to, gdy jedna z dziewczyn zjawiła się ze swoim nowym chłopakiem. Od razu zapytano go co studiuje. Odpowiedział: "farmację" i właśnie wtedy dwóch siedzących koło niego kolesi podało mu rękę ze słowami: "Ummmh ciężki kierunek i dobra praca po nim. Gratuluję wyboru". Nie muszę chyba zaznaczać, że moja uczelnia artystyczna nie zrobiła na nich wrażenia .

Lekko mnie zatkało, ponieważ moi przyjaciele mają daleko gdzieś ile kto ma kasy i co sobie za nią kupuję - nawet jeśli ktoś jest z domu lub dzięki pracy naprawdę przy kasie nie wychyla się i nie obnosi z tym. W moim towarzystwie jest to całkiem naturalne - wszyscy jestśmy sobie równi, bo się lubimy, mamy podobne zainteresowania, problemy itd. Nikt nikogo nie ocenia przez pryzmat zarobków lub wybranego kierunku studiów. I za to ich cenię.

To tyle. Się musiałem przed wami wygadać:)
Siemano.

niedziela, 31 maja 2009

tatuaże 3 d

Cześć ludziska!!! Zarobiony jestem (jak to w sesji niestety) i nie mam czasu za bardzo pisać dlatego postanowiłem Was zabawić w inny sposób - wstawiłem na bloga filmik dotyczący trójwymiarowych tatuaży.

Co o nich sądzicie? Macie jakieś przemyślenia, to się podzielcie, a nie zachowujcie wszystkiego egoistycznie :P:P dla siebie. Moim zdaniem niektóre z tatuaży zaprezentowanycn na filmiku są niewiarygodne i przerąbane.

Oglądać i z Bogiem:P:P:P.

piątek, 29 maja 2009

Czy warto mieć w domu jaszczura?

Kolejny dzień za mną:)
Dziś na chwilę oderwałem się od obowiązków uczelnianych, ponieważ moja bardzo dobra znajoma poprosiła mnie o wykonanie specyficznej dekoracji. Na tyle zaskakującej, że zgodziłem się od razu.
Otóż dzis wieczorem tworzyłem wnętrze jaskini w środku pokoju w bloku:). Bardzo ciekawe wykorzystanie przestrzeni jak na dwupokojowe mieszkanie muszę przyznać:). Moja droga koleżanka w wieku słusznym już do zamążpójścia zamiast szukać mężczyzny, z którym mogłaby dzielić życie i owe dwa pokoje z kuchnią zakupiła sobie olbrzymią jaszczurkę - legwana czy inne ustrojstwo.
Zakup owego gada wiązał się z przygotowaniem odpowiedniego dla niego miejsca spoczynku, czy harców. Wiec oto ja wolny, dostępny, dwudziestoczteroletni facet zamiast jeść kolację z piękną dziewczyną przygotowywałem posłanie dla jej nowego partnera .

Niech ktoś mi powie co jest nie tak z tymi dzisiejszymi dziewczynami???

Pozdrawiam.

niedziela, 24 maja 2009

niemoc i przesilenie:)

Witam ponownie:)

Jako student zacnej Akademii Sztuk Pięknych czuję się ostatnio trochę jak jakaś maszyna produkcyjna :).
Niestety w tym semestrze trochę sobie odpuściłem (podejrzewam, że cała rzesza studentów zna to uczucie), by zająć się poszukiwaniem własnej "ekspresji" (niektórzy powiedzieliby również, iż próbowałem znaleźć przepis na piwo doskonałe) i szkoleniu się w technikach kreślenia kresek na najbardziej wdzięcznym płótnie - drugim człowieku:).
Teraz niestety muszę odkupić złe uczynki - siedzę cały czas przy kompie lub nad sztalugą i próbuję przygotować się do wszystkich korekt oraz przeglądu prac kończącego sesję. Chyba zacznę nocować na uczelni tyle mam roboty:).
Jak zawsze coś za coś - trzeba chwilowo zawiesić duchową "gonitwę za tuszem", powiedzieć "do zobaczenia" maszynce do tatuowania, a przywitać się z pędzlami.
Może powinienem nabyć jakiś efektowny gadżetowy "gear" - berecik z antenką albo naklejane wąsy. W sumie biorę na warsztat każdy pomysł, jaki mi podrzucicie. Magia, talizmany, modlitwy w każdym dialekcie:) i wierze itd - przygarniam wszystko:)

Nie pzoostało mi już nic jak wracać do roboty

Adieu:)