poniedziałek, 6 lipca 2009

Jak powiedzieć znajomemu, że brzydko pachnie?

Hejka ziomale!!!!

Dziś totalnie niepoważnie i z tzw. „zadziorem”. Postanowiłem zajrzeć na rodzime portale i znaleźć natchnienie w twórczości naszych twórców internetowych. I oto co znalazłem – piękny artykuł na niesamowicie ciekawy temat: „Jak powiedzieć znajomemu, że brzydko pachnie?”

„Możliwości jest kilka.

Z urzędu głos ma prawo zabrać przełożony skunksa i w dyskretnej rozmowie powiedzieć wprost, że cierpi wizerunek firmy – co jest prawdą – i nakazać używanie pachnideł.

Nielubianego kolegę można bojkotować. Odsuwając się delikatnie, ale poza pole rażenia. Nie zapraszać nigdzie, nie rozmawiać prywatnie. Nie witać nawet przez podanie ręki. Powinno mu to dać do myślenia.

Ogólne rozmowy o higienie, kosmetykach odbywające się niby przypadkiem w jego obecności mogą go naprowadzić na właściwy trop.

Jeśli nie, warto posunąć się dalej. Przy najbliższej okazji obdarować go – normalnie się tego nie praktykuje – kompletem akcesoriów do utrzymywania schludności osobistej. Potem tylko chwalić, że taki pachnący i skomasowaną życzliwością wszystkich wynagrodzić uszczerbki w jego miłości własnej”.

http://zyciegwiazd.onet.pl/2710,2663,1564936,savoir.html


Oto tekst znaleziony na Onecie – niezastąpione sposoby na spacyfikowanie śmierdziuszka w pracy, wszystkich miejscach przebywania. Porady jak z programu o Superniani ale tekst rozśmieszył mnie niesamowicie. Nie wiedziałem, że jest cały zestaw sposobów na nieprzyjemne zapachy.

Pozdro:)





7 komentarzy:

  1. hehe :D Ostatnio w pracy jeden z pracowników zaczął przychodzić w sandałach... nie było by to coś złego gdyby nie fakt, że nogi mu capiły strasznie. Dodatkowo co chwilę załączał klimatyzację, która tylko potęgowała siłę zapachu... Po paru dwuznacznych tekstach chyba kolega z pracy w końcu zrozumiał co nam przeszkadzało i zaczął myć nogi :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahahaha!!!! Ja nie mogę - savoir vivre jak nic. Dobrze wiedzieć, gdy w pracy ktoś zacznie zalatywać dostanie od nas linka do twojego bloga !!!! Patrz właśnie wymyśliłam kolejny sposób!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehehe biorąc pod uwagę moje obecne zajęcie czyli machanie łopatą sposoby bardzo przydatne:P pozdro!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mogliby jeszcze dopisać co robić ze śmierdzącymi towarzyszami podróży z komunikacji miejskiej... Nie posiadając już od wielu lat choroby lokomocyjnej, ostatnio wysiadam z autobusów z zielonkawym odcieniem na twarzy...

    OdpowiedzUsuń
  5. No nieprzyjemne zapachy szczególnie latem potrafią człowieka przyprawić o zawrót głowy a w sytuacjach ekstremalnych o upadek bez czucia na podłogę:)
    Pozdro:)

    OdpowiedzUsuń
  6. dlatego nie jeżdzę komunikacją miejską :D zwłaszcza latem

    OdpowiedzUsuń